Cris Froese Picks

czwartek, 23 czerwca 2016

Odszedłeś za szybko tato

Gdy byłam mała, to tata
brał mnie na kolana
i na długim spacerze
nosił na barana.
Zawsze miał cukierka
w jakiejś tam kieszeni
i umiał zwierzątka
robić z rąk na cieniu.
W zimowe wieczory
opowiadał bajki
albo grał na skrzypcach
jak czarodziej jaki.
Potem były historie niezwykłe,
także z wojny, opowiadane.
I były książki magiczne,
na przemian, na głos czytane.
Tyle żartów było, bo tata
 wrodzone miał poczucie humoru.
I talent miał do wszystkiego –
od motoru do utworu.
Wszyscy go lubili,
byłam dumna z tego,
mogłam się nim chwalić
koleżankom, kolegom.

Tato, tak zawsze być miało...
Odszedłeś...,
za szybko było na to...
Jeszcze Ci tyle chciałam powiedzieć
Tato...

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Angielska lewa strona i obrączki


Moja znajoma z pracy – Halina, ma zwyczaj krytykowania wszystkiego i wszystkich dookoła, a w szczególności tubylców. Tematy rzuca różne,  ale zawsze zaczyna od ulubionego zdania, w które wkłada dumę naszej narodowej wszechmądrości: „Toć oni bez nas, to już dawno by zginęli”.
Na moja uwagę, że jednak sporo czasu dawali sobie radę bez nas, nie zwraca kompletnie uwagi, więc dałam sobie spokój i pozostałam tylko słuchaczem. Któregoś dnia, Halina postanowiła wypowiedzieć się na temat lewej strony Anglików.
- No zobacz Maria, jakie to głupki..., jeżdżą po lewej stronie. No, weź przestań..., proszę cię... Wszyscy jeżdżą normalnie, po prawej, tylko oni... po lewej! Im chyba nikt nie powiedział, że jeżdżą pod prąd...?
Zaśmiała się na koniec zdania, aż łzy jej pociekły. Nie byłam pewna, czy śmiała się na potwierdzenie swoich myśli czy na widok mojej niewyraźnej miny, bo spojrzała na mnie i ubawiła się na nowo.
Uspokoiła się po chwili, żeby dodać:
- No kabaret, mówię ci. Tak samo jak te obrączki...
Spojrzała na mnie. Musiałam widocznie mieć znaki zapytania w oczach, bo dodała objaśniająco i z widocznym oburzeniem:
- To ty nie wiesz? Toć obrączki też zakładają na lewe ręce! Idioci normalnie!
Po czym, machnęła ręką i poszła odkurzać, zostawiając mnie z tymi pytajnikami. No cóż, z Haliną się nie dyskutuje, Haliny się słucha. Jednak sprowokowała mnie do zgłębienia tematu. Poczytałam i oto czego się dowiedziałam.
Przez wiele wieków, to właśnie lewostronny ruch był powszechny w całej Europie i nie tylko. Lewostronny, jako bardziej naturalny, bo  większość ludzi jest praworęczna. Tak więc, rycerze, tudzież inni jeźdźcy, poruszając się lewą stroną, mogli łatwo dobyć miecza, w razie niebezpieczeństwa. Powożący wozem, trzymał też lejce w lewej ręce, żeby mógł prawą pozdrawiać innych albo machać batem.
Rzymianie, którzy dominowali przez wieki w Europie, wprowadzili zasadę zjeżdżania w lewo, przy mijaniu się wozami.
Oficjalnie, lewostronne prawo drogowe w Brytanii, zostało wprowadzone, jako pierwsze na świecie w 1756r.
Dlaczego na kontynencie jest inaczej? Dlatego, że we Francji, po zburzeniu Bastylii w 1789, arystokraci chcąc uniknąć rozpoznania, poruszali sie razem ze zwykłym ludem, czyli prawą stroną i dali taki temu początek. A jak to zwykle bywa, coś, co trwa długo, staje się w końcu normą. I kiedy Napoleon przejął władzę, taki ruch zakceptowal. Jego wojska poruszały się prawą stroną, podbijając wiele krajów Europy. Z rozkazu Napoleona, zasada prawna prawej strony, została egzekwowana we Francji i wszystkich podbitych krajach, w tym Polski. Od tamtej pory obowiązywał Kodeks Napoleona, według którego, między innymi, bryczki jeździły po prawej stronie ulicy.
Kraje, które oparły się Napoleonowi(Austro-Węgry, Wielka Brytania, Irlandia, Portugalia i Skandynawia), zostały przy lewej stronie.
Imperium Napoleona upadło, ale wiele rzeczy, które wprowadził, przetrwało, w tym ruch prawostronny.
Niektóre kraje długo jeszcze trzymały się lewej strony. W Rzymie prawo prawostronne zostało wprowadzone dopiero w 1925r.
Szwedzi zmienili ruch na prawostronny w 1967r.
Wygląda więc na to, że lewa strona była pierwsza i naturalna, a prawa jest jej nowelizacją.
Z obrączkami jest podobna sytuacja. Obrączki w Polsce, jak i prawie we wszystkich krajach, nosiło się na serdecznym palcu lewej ręki, bo z tego palca prowadzi żyła prosto do serca tzw. „żyła miłości”, a tu o miłość właśnie chodzi.
W Polsce, podczas zrywu Powstania Styczniowego, owdowiało dużo kobiet. Wdowy przekładały obrączkę na prawą rękę. Zamężne kobiety solidaryzowały się w bólu z wdowami i na znak tego, zaczęły także przekładać obrączki. I tak po prostu zostało. Trudno uwierzyć, ale widocznie tak to jest, że jak coś trwa jakiś czas, to potem zostaje przyjęte za normę.
Halinie próbowałam o tym  opowiedzieć, ale przerwała mi jeszcze przy Rzymianach.
- I ty w to wierzysz?! – umownym palcem popukała się w czoło – No weź przestań, proszę cię. 

piątek, 10 czerwca 2016

Ocet jest dobry na wszystko

Jakiś czas temu, przeczytałam artykuł o dobrodziejstwie octu. Autorka zachwalała jego właściwości i zachęcała do używania octu podczas prania, zapewniając, że pranie będzie czystsze, bielsze, a kolory bardziej ożywione (warto wypróbować).
Artykuł był rzeczowy i nie długi.
Zwykle, po przeczytaniu, zerkam na komentarze, bo tam można wyczytać więcej, nie zawsze na temat, ale na luzie zawsze (nie dotyczy polityki). I tym razem przeczucie mnie nie myliło. Z poniższego, dowiedziałam się, że ocet jest dobry na wszystko:) Zobaczcie sami, komentarze są autentyczne, tylko nicków nie zanotowałam. Komentowały różne osoby, tylko jedna powtarzała się ze swoim pytaniem.


– Dolewam ocet do pralki i to się sprawdza – polecam!
 – A dodaje pani też proszek, czy sam ocet wystarcza?
 – Sam ocet, nawet wodę zakręć!
 – Skąd, nie daje się proszku, wodę zakręca i nie włącza pralki. Leje się tylko ocet i mówi „abra kadabra”
– Sam ocet wystarcza? Bez proszku? Wierzyć się nie chce.

 Autorka – Oczywiście, że używa się normalnie proszku do prania, a ocet tylko wspomaga jego działanie.

– Najlepiej ocet i sodę.
– Ocet z sodą, to u nas nazywało się ”bzik”. Bąbelki aż nosem szły.
– To razem z proszkiem się daje? No ten ocet.
– A jak myślisz?
– Ja używam żelowe kapsułki firmy ARIEL
– A ja tam wolę polskie produkty.
– Odpowiedź roku! Polskie produkty, polska to nawet kiełbasa nie nadaje się już do jedzenia. Tyle konserwantów, że konia idzie zabić.
– To kiełbase też można prać ?
 – Kiełbasy prać się nie da, ale jak już stara, to się gotuje, smaruje olejem i przerabia jeszcze raz.
– No, nawet jak małe dziecko robi plamy przy jedzeniu, to marchewka też schodzi.
 – Kurczę jutro kupuję ocet!
– Kiedyś to ocet używało się do płukania włosów. Włosy myłam w mydle, bo szamponów nie było.
– 40 lat temu, to tylko octem. Ocet używali do wszystkiego.
– I zdrowsi byli.
– No i umierali w wieku 40 lat!
– To już nie wiem,proszek się dodaje czy nie?
– Jak można prać w samym occie?!
– Ja mogę się tylko zaśmiać. Córka wlała ocet, włączyła pralkę, nie powiem, pralka nawet ze rdzy się wyczyściła, ale poszedł smrodek i pralkę trafiło.
– Ja piorę w rzecze.
– Jeśli wleję ocet do prania, to w czym zamarynuję grzybki? Wie ktoś, czy może być sama cebula z wodą, bez octu?