Cris Froese Picks

sobota, 30 listopada 2019

Czas



Czas zatacza koła.
Raz  podążamy z jego szybkim nurtem po wierzchu okręgu surfując jak po fali. 
Żyjemy wtedy pełnią. Wypełnia nas radość i śmiech przychodzi łatwo..
.
Innym razem schodzimy niżej, zwalniamy obroty...

Bywa też tak, że nie nadążamy za czasem.
Gdy coś nagle wybije nas z rytmu.
Wydarzenie, które zatrzymuje nas w czasie.
Nas, bo on biegnie sobie dalej jakby nigdy nic.

Schodzę do środka koła. 
Zwalniam maksymalnie. Zatrzymuję się.
Nie zwracam uwagi na obroty czasu. Niech pędzi.

Ja siadam i przyglądam się chmurom płynącym po niebie.
Jakby nic poza nimi nie istniało...

Rok mija.
Kiedy on się tak z tymi miesiącami uwinął? Czas poleciał po krawędzi koła. Po drodze zbierając i rozdając różne wydarzenia. Dla mnie w rozdawaniu był szczodry.

W moim ostatnim roku  wydarzyło się dużo. I mocno zapadło w pamięć...  Z drugiej strony niektóre tygodnie, miesiące rozproszyły  się  i uleciały jak dmuchawce...

Czy czas jest lekarzem od leczenia ran? Może robi łagodzące opatrunki z mgły i chmur? Przemywa rany deszczem, a potem ogrzewa słońcem, żeby zasychały...
Czas znieczula pacjenta szumem drzew, szumem fal.
Leczy perełkami dziecięcego śmiechu.

Zbliża się pierwsza rocznica. Wspomnienia są jak żywe.
Rok temu o tej porze jeszcze byliśmy razem, ale śmierć była już w pobliżu... Czekała na wyznaczony czas.


                                To "R" na chmurce jak Robert widzieliśmy razem, wracając z urlopu.




czwartek, 14 listopada 2019

Narysowane przez morze

Takie piękne serduszko wyrzuciło dla mnie morze. Odczekałam aż fala się oddali, szybko podeszłam i schyliłam się po nie radośnie i ... przekonałam się, że tylko powierzchownie wyglądało na nieduże, w rzeczywistości był to spory kamień i głęboko osadzony w piasku. Zadowoliłam się więc zdjęciem na pamiątkę i poszłam wzdłuż plaży zasłuchując się w ten niesamowity odgłos morza.

Był przypływ, fale były roztańczone i co któraś  bardzo energicznie sunęła po plaży, zabierając jej coraz więcej dla siebie, także musiałam mieć się na baczności i odskakiwać w podskokach jak trzeba było.

Odkryłam, że woda jest twórcą. Popatrzcie na te rysunki kwiatów, roślin w piasku. Jakie misternie wyżłobione delikatne wzory. Przyglądałam się tym cudom i nie mogłam się nadziwić perfekcji wykonania.


Morze zaskakuje mnie. Za każdym razem odkrywam w nim coś nowego. Oprócz radości dostarcza mi przemyśleń.  Kłaniam się Naturze z szacunkiem...

A tu jeszcze trochę powyrzucanych skarbów. Nigdy nie wiadomo co morze zechce pokazać ze swoich zasobów, ani co zostawi, a co zabierze z powrotem.

Wkrótce musiałam uciekać z plaży - morze zapanowało na całym jej terenie. I zaczęło się jego królowanie.