Cris Froese Picks

piątek, 30 marca 2018

Wielkanoc



Życzę sobie i moim Wspaniałym Znajomym, Czytelnikom

aby Ta Wielka Noc

 była dla nas czasem  wielkiej, pięknej przemiany,

aby Światło Chrystusowe zawsze rozświetlało  naszą  drogę:)






piątek, 23 marca 2018

Przed snem zadaj pytanie

Jeśli nurtuje was jakaś sprawa, która "stoi" w miejscu, wymaga od was wyboru, dycyzji lub pomysłu, ale nic wam nie przychodzi do głowy...
Możecie przed snem zadać pytanie swojej podświadomości,  a rano obudzicie się z gotowym pomysłem!

 Kładąc się do łóżka, myślcie o tym temacie aż do zaśnięcia, oczekując  najlepszego rozwiązania...

Myśli powinny być "rozmyte", w stanie alfa - relaksu.
Nie wywierajcie nacisku zewnętrznym umysłem. Po prostu powierzcie swoją sprawę podświadomości z pełnym spokojem i zaufaniem...wiarą.
Bez zastanawiania się czy to faktycznie działa, bo wątpiąc spalamy nasze marzenie na panewce.

Czytając przed wieloma laty"Potęgę Podświadomości", byłam bardzo zaskoczona, bo zdałam sobie sprawę, że moje najlepsze życiowe pomysły właśnie przyszły do mnie rano, tuż po obudzeniu się, a jeszcze przed wstaniem. Szukając jakiegoś dobrego rozwiązania w konkretnej sprawie przez tydzień albo dłużej nie mogłam nic wymyśleć, a tu nagle któregoś ranka budziłam się i miałam gotowy, dobry pomysł.

Wtedy działo się to u mnie nieświadomie, bo nie miałam wiedzy na takie tematy.

Później, kilka razy spróbowałam tego sposobu w pełni świadomie.
Raz nawet "zaprojektowałam" pewne wydarzenie krok po kroku, bo była to bardzo ważna sprawa na następny dzień. "Projektowałam obrazy" i odczuwałam je aż do zaśnięcia... 
Następnego dnia wszystko odbyło się dokładnie tak jak sobie wymarzyłam!

Pamiętam jaka byłam wzruszona tym i wdzięczna, że to się naprawdę dzieje.

Warunek jest jeden. Nie możemy nikomu życzyć źle ani ingerować w wolną wolę innych, bo wtedy życzenie się nie spełni, a może jeszcze obrócić się przeciw nam samym.


poniedziałek, 19 marca 2018

Wiosna - równonoc wiosenna





Przespać wiosnę byłoby wstyd, więc się ruszyłam ;) Poszłam na spacer zrobić okolicznościowe fotki do postu. W piątek było cieplutko i byłam bez kurtki, a w następne dni wiosna jak widać otuliła się zimowym futerkiem.

Kalendarzowa wiosna ma stałą datę i zawsze rozpoczyna się 21 marca.

Natomiast wiosna astronomiczna - równonoc wiosenna jest ściśle związana z ruchem Ziemi.
W tym roku astronomiczna wiosna zacznie się 20 marca w chwili przejścia Słońca przez punkt Barana na równiku niebieskim. Od tego momentu dni będą coraz dłuższe aż do czasu przesilenia letniego 22 czerwca.

Dzień astronomicznej wiosny jest także "Dniem Bez Mięsa"!

Osobiście jestem za.  Od jakiegoś czasu, ok dwóch lat, przestałam mieć ochotę na jedzenie mięsa, tak zwyczajnie, bez postanowień, chociaż los zwierząt nie jest mi obojętny. Zwierzęta chodowane na ubój bardzo często żyją w urągających warunkach. A to mięso nafaszerowane jest tyloma przyśpieszaczami wzrostu, antybiotykami i czym tam jeszcze się da, że można zadać sobie pytanie - czy to jeszcze jest mięso, czy tylko tak wygląda.

Pomysł na Międzynarodowy Dzień Bez Mięsa narodził się w 1985 roku. Pomysłodawcą była amerykańska fundacja ekologiczna FARM (Farm Animals Right Movement). Chciała zwrócić uwagę na zabijanie zwierząt, a także rozpropagować  dietę vegetariańską jako przyjazną dla organizmu człowieka. Jeden dzień w ciągu całego roku to prawie jak nic. Ci, co mięso lubią pewnie nawet nie zwrócą na to uwagi, ale może dla niektórych osób ten dzień stanie się  początkiem vegetariańskiego żywienia...,  jak ta jedna jaskółka, która jednak  czyni wiosnę;)

Radosnych uśmiechów na wiosnę Kochani!



czwartek, 1 marca 2018

Blogowa drzemka

1
Zasypało nas na biało!

Wstałam we wtorek rano i podeszłam do okna. - Ale pięknie! - zachwyciłam się tym widokiem, zwłaszcza, że już dawno takiego widoku nie widziałam.

Poza pięknymi widokami powstał chaos komunikacyjny, a to już piękne jak wiadomo nie jest.
 Jednak nie o zimie chciałam pisać. Właściwie nie wiem o czym i nie jestem pewna czy wogóle chciałam. Dopadło mnie jakieś blogowe lenistwo i zastanawiam się co z tym fantem zrobić.

Podczas wizyty u córki, a właściwie dwóch córek mieszkających w Szkocji, nacieszyłam się widokiem wnucząt. Zadziwiłam się na nowo cudem narodzin maleńkiego człowieczka. Tym  spokojem i miłością, jakie rozsiewa wokół siebie. I tym jak przyciąga, przykuwa uwagę dorosłych, którzy tak jak ja mogą się gapić na dzieciątko godzinami.

Wróciłam do domu, ale jeszcze potrzebowałam czasu, żeby wrócić do siebie...

Przejrzałam moje ropoczęte książki i do jednej z nich poczułam nagły przypływ twórczy. Zaczęłam więc kontynuować pisanie i jest mi z tym całkiem dobrze. Nic innego nie daje takiej wewnętrznej radości jak tworzenie. Tworzenie czegokolwiek.
Czytam także - oczywiście  zawsze coś czytam, a ostatnimi czasy sporo o rozwoju duchowym i to odkrywanie siebie też przynosi radość. 

Ale myśląc o blogu kliknęłam na przycisk "drzemka" jak w tych podsuwanych mi przez komputer aktualizacjach.  Zdrzemnę się trochę i wrócę z nowymi siłami już nie długo.
Wszystkim Czytelnikom mojego bloga dziękuję bardzo za wyrozumiałość:)

Za wszystkie komentarze pod poprzednim wpisem - pięknie dziękuję:)