Czas zatacza koła.
Raz podążamy z jego szybkim nurtem po wierzchu okręgu surfując jak po fali.
Żyjemy wtedy pełnią. Wypełnia nas radość i śmiech przychodzi łatwo..
.
Innym razem schodzimy niżej, zwalniamy obroty...
Bywa też tak, że nie nadążamy za czasem.
Gdy coś nagle wybije nas z rytmu.
Wydarzenie, które zatrzymuje nas w czasie.
Nas, bo on biegnie sobie dalej jakby nigdy nic.
Schodzę do środka koła.
Zwalniam maksymalnie. Zatrzymuję się.
Nie zwracam uwagi na obroty czasu. Niech pędzi.
Ja siadam i przyglądam się chmurom płynącym po niebie.
Jakby nic poza nimi nie istniało...
Rok mija.
Kiedy on się tak z tymi miesiącami uwinął? Czas poleciał po krawędzi koła. Po drodze zbierając i rozdając różne wydarzenia. Dla mnie w rozdawaniu był szczodry.
W moim ostatnim roku wydarzyło się dużo. I mocno zapadło w pamięć... Z drugiej strony niektóre tygodnie, miesiące rozproszyły się i uleciały jak dmuchawce...
Czy czas jest lekarzem od leczenia ran? Może robi łagodzące opatrunki z mgły i chmur? Przemywa rany deszczem, a potem ogrzewa słońcem, żeby zasychały...
Czas znieczula pacjenta szumem drzew, szumem fal.
Leczy perełkami dziecięcego śmiechu.
Zbliża się pierwsza rocznica. Wspomnienia są jak żywe.
Rok temu o tej porze jeszcze byliśmy razem, ale śmierć była już w pobliżu... Czekała na wyznaczony czas.
To "R" na chmurce jak Robert widzieliśmy razem, wracając z urlopu.
Jak powiedziała Nałkowska, rzeczywistość jest do zniesienia, bo jest nie do końca wiadoma...jak byśmy żyli, gdybyśmy znali wszystkie zdarzenia naprzód?
OdpowiedzUsuńCzas nieco łagodzi ból, tęsknoty nigdy...
To już rok? Chyba jestem w samym środku koła, nie zauważam jego tempa. Taki efekt braku pór roku.
OdpowiedzUsuńI to, że gdy nam się nagle zawala świat, a wszystko dookoła toczy się tak jakby nic się nie stało, jest w pierwszych dniach niemal nie do zniesienia i nie do zrozumienia. U mnie minęło trzy miesiące, boli i przeraża wciąż tak samo,choć bardzo staram się "być dzielna i racjonalna". Ale wciąż jest tak, jakby ktoś zabrał mi gdzieś połowę mnie, odciął bezlitośnie i nie zaopatrzył krwiawiącej rany.
OdpowiedzUsuńCzas, coś co istnieje i nie istnieje jednocześnie. Dziwna z nim sprawa. Manipulujemy nim, a jednak myślimy, że to on nami rządzi. Rok to dużo i mało, zależy jak spojrzeć.
OdpowiedzUsuńCzas to złodziej czasu...Mamy dużą chwilę,jaką jest życie i chwilki, chwilki...Pięknie je celebrujesz!
OdpowiedzUsuńDlatego nie można go marnować na sprawy błahe, całe życie uczymy się oddzielać ziarna od plew - by plewami nie zaprzątać sobie głowy. To wszystko kiedyś okaże się nic nie wartym pyłkiem, a my zmarnujemy całkiem niepotrzebnie sporo czasu. Ściskam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoże i moje zielone stronki czasem szumią, ale gdzie im do szumu fal i drzew
OdpowiedzUsuńPozdrawiam adwentowo i niech dobre myśli zawsze przy Tobie będą
Przesyłam uściski i dobre myśli.
OdpowiedzUsuńJa od dawna nie jestem uzależniona od czasu,nie zwracam na to uwagi,idę swoją drogą ,nie spoglądam ani w tył ani do przodu..Pilnuję jedynie prostej drogi,po którą muszę przejść do następnego etapu w inna krainę ...ale spokojnie ,jeszcze nie czas...Cieszę się życiem ,bo mam tylko jedno ♥
OdpowiedzUsuńKochana.
Za oknem ciemno, cichutko puszyste ścielą się płatki. Niech serca się z sercem podzielą jak wigilijnym opłatkiem
Serdeczne Życzenia Świąteczne.