Te cudne zdjęcia są z netu - Pixabay. Pierwsze - Stonehenge w Anglii
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Spędziłam cudowny czas z moimi dziećmi i wnuczętami. Cieszyliśmy się sobą, czerpiąc z danego nam czasu każdą chwilę. Prowadziliśmy rozmowy, snuliśmy opowieści, były też żarty i zabawy. A potem, jak goście wyjechali, zakradł się smutek. Na to za dużo poradzić nie można. Trzeba pozwolić smutkowi pobyć, żeby mógł przejść... Wróciłam do pracy. Jak powszechnie wiadomo, gdy człowiek weźmie się za robotę, to szybko wraca do swojego trybu w dużym kole;)
Tymczasem czas poleciał jakby beze mnie i już jest druga połowa czerwca! Wkrótce przesilenie letnie. Ziemia wychyli swoją oś maksymalnie w kierunku słońca swoją północną stroną. Słońce rozpostrze promienie na zwrotniku Raka. A dla ludzi Północy, słońce wcale nie będzie zachodzić. Najkrótsza noc w roku z 20 na 21 czerwca. W tym roku przesilenie nastąpi o 6:24. Przesilenie czerwcowe to magiczne święto - sabat Litha. Litha to zwycięstwo światła nad ciemnością, dnia nad nocą. Noc poświęcona jest żywiołom wody i ognia, które posiadają oczyszczającą moc. Tej nocy należy odprawiać rytuały na rzecz powodzenia w życiu miłosnym, robić praktyki oczyszczające i uzdrawiające, a także sporządzać amulety zapewniające pomyślność. To magiczna noc, gdzie łączy się świat widzialny z niewidzialnym. Tej nocy najlepiej wcale nie iść spać, tylko tańczyć w kręgu przy ognisku, wróżyć, zbierać zioła i przywoływać elfy...
Pięknie napisałaś i przypomniałaś mi także staropolskie święto Noc Kupały. Jest jakaś magia w tych dniach i nocach tak szczególnych, niechaj zakochani wianki puszczają, niech miłość kwitnie :-)
OdpowiedzUsuńA smutek? Każdy kiedyś się kończy...
Kiedyś ludzie oddawali cześć takim świętom i wierzyli w ich magiczność. Żyli w zgodzie z matką Ziemią, może wiedzieli więcej niż nam się wydaje, kto wie.
UsuńBardzo podoba mi się to zdanie o smutku... Zostały miłe wspomnienia i czas oczekiwania na następne spotkanie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWczoraj wieczorem przeczytałam Twoją książkę 😊 I cytując moją znajomą starszą panią powiem tak, jak ona po obejrzeniu filmu Pamiętnik " kto dziś tak jeszcz potrafi kochać " ❤️ Pozdrawiam serdecznie
UsuńTak, smutek czasem jest potrzebny, żebyśmy potem umieli docenić radość;)
UsuńDziękuję Gabrysiu, że wspomniałaś o książce. A jednak są jeszcze takie "dinozaury";) Właśnie dlatego postanowiłam uwiecznić tę niesamowitą historię miłości. Serdecznie pozdrawiam.
Przypomniałaś mi moją wizytę w Finlandii kilka lat temu - trafiłam własnie na białe noce. Fantastycznie się czułam z tak długim dniem i dużą ilością światła. Cieszę się, że już jesteś:)
OdpowiedzUsuńTo musi być niesamowite wrażenie, gdy słońce wcale nie zachodzi. Małą namiastkę odczuwałam w Szkocji. Tam noce latem wyglądają też sporo jaśniej niż zwykle. Ja też się cieszę - blogowisko to troszkę jak rodzina;)
UsuńNie wiedziałam o tej najkrótszej nocy w roku. To interesujące ! Dziękuję za garść informacji :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńTak to jest, ciągle czegoś się dowiadujemy. Pozdrawiam serdecznie;)
UsuńSkojarzyło mi się to święto, tak jak Jotce z Nocą Kupały. Widać przesilenie letnie w wielu kulturach jest świętowane :) Smutne są takie rozstania, ale to przeminie, pozostaną miłe wspomnienia..
OdpowiedzUsuńMiło, że wróciłaś.
Kupalnocka, palinocka, sobótka, różne zazwy w zależności od regionu. W niektórych krajach przesilenie letnie uważa się za najwazniejsze święto w roku. Ja też się cieszę, że znów się z Wami tutaj spotykam;)
UsuńCieszę się, że miło spędziłaś czas z rodziną:) Tych momentów nic nie jest nam zastąpić:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, rodzina jest nie zastąpiona:)
UsuńTak to już jest, że miłe chwile jakoś bardzo szybko przemijają. Ale po takim spotkaniu i tak w sercu pozostaje więcej radości niż smutku. I znów się planuje następne spotkanie, a smutek chowa się w jakimś kąciku, żeby nie przeszkadzał.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Mądrze to ujęłaś, tak właśnie jest. Planowanie następnego spotkania już samo w sobie jest radością, oczekiwaniem. Pozdrawiam:)
UsuńMoże pójdę jakiś wianek sobie wyłowić?
OdpowiedzUsuńNoc świętojańska już tuż tuż;) A może by tak własny upleść?
UsuńCzas z rodziną najpiękniejszy, ale też najszybciej upływający. Będzie co wspominać, bo takie chwile wchodzą na zawsze pod powieki.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
To prawda, wspomnienia pozostają na zawsze. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńW tym roku kompletnie zapomniałam o nocy przesilenia - proza życia zaczyna mnie chyba za bardzo przysypywać swoimi zadaniami. Cieszę się, że miło spędziłaś czas - to z pewnością były niezapomniane chwile zarówno dla Ciebie jak i dla Wnucząt.
OdpowiedzUsuńTańczyłaś do rana, tak jak pisałaś?;)
Właśnie, ta proza życia nie pozwala nam normalnie żyć;) Tak, wspomnienia piękne pozostały i muszą wystarczyć do następnego spotkania...
UsuńPląsy były, ale nie do rana, bo ogniska zabrakło;)
:) Dzięki wielkie. Wyjazd był całkiem OK, choć sam powrót ze względu na wielkie korki przy autostradzie już mniej był OK.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No, wolne przesuwanie się w dużym korku do przyjemności nie należy, ale najważniejsze, że wyjazd się udał;)
UsuńCzas spędzony z rodziną jest niezwykle cenny! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czerwiec, kiedy dni są najdłuższe. Z tego powodu, jeśli planuję urlop, to właśnie w tym okresie ;)
Chwile razem z rodziną są bezcenne! Czerwiec to piękny miesiąc i zapowiedź beztroskich letnich miesięcy;)
UsuńW tym roku ciągle natykam się na tematykę przesilenia, Nocy Kupały, święta Litha. Z każdej strony bombardują mnie przypomnienia, jak nigdy. Moje miasto organizuje Noc Kupały, w TV też głośno - przypominają starą słowiańska tradycję. Mam wrażenie, ze wcześniej tak nie było... Wchodzę do Ciebie, a tutaj też o przesileniu :-) Piękne, magiczne dla mnie dni. Co prawda nie brałam udziału w żadnych zbiorowych pląsach (mąż chory, więc trwam przy nim w niedoli), ale spaliłam karteczkę z wypisanymi problemami w ogniu świecy ustawionej na balkonie. Musiałam zadowolić się namiastką :-) Podobno zioła zbierane w tę noc mają największą moc. Moje zioła na razie pochodzą ze sklepów zielarskich...
OdpowiedzUsuńMnie też się wydaje, że ostatnio o słowiańskich tradycjach jest "głośniej" , zresztą jak i o innych magicznych rzeczach.
UsuńOj przydałoby się potańczyć przy ognisku, a potem ziół nazbierać;) Co roku jest sporo organizowanych imprez przy ognisku z okazji święta przesilenia, czytałam takie zaproszenia. Zdrówka życzę Tobie Gaju i Twojemu mężowi:)
Uwielbiam to jak opisujesz swoje przeżycia... <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło - dziękuję:)
UsuńMarysiu ciekawie to napisałaś, bardzo lubię różne zwyczaje mają w sobie magię:) Kocham magię i fantazje , muszę wrócić do malowania. Marysiu mój problem to wiele zainteresowań, ale cel pokazać magię chwili i moje sny:) Od zawsze mam różne dziwne sny i pamięć dziwnych rzeczy:), ale real to real i ludzie nie zroumieliby jeśli opowiadałabym. Dziwne jest niedopuszczalne.Nieraz pokazuje je w obrazach , bo to wolno, uściski.
OdpowiedzUsuńJolu, mam podobny problem. Różne rzeczy mnie interesują, a czasu na wszystko za mało jak się pracuje. W Twoich obrazach zobaczyłam magię od pierwszego razu. Jestem bardzo ciekawa Twoich snów Jolu. Wiesz, coraz więcej ludzi zaczyna dostrzegać, że świat nie do końca jest taki jaki nam zawsze przedstawiano. Uściski;)
UsuńW sumie wyjazd ten był dobrym pomysłem patrząc tak z perspektywy czasu.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłem aby ktoś jakoś specjalnie świętował ten dzień.
:) Dzięki. Jak na razie jestem na etapie, by jednak jeszcze te dwa semestry się uczyć, ale nie wiem na jakim kierunku jeszcze.
Pozdrawiam!
Smutek przychodzi i odchodzi. Codzienność pozostaje, a jak to w tekście piosenki zespołu Dżem, "...w życiu piękne są tylko chwile..." Słońce ma magiczną moc, ale i potrafi dopiec i to dosłownie. Fajny to czas, kiedy dni są długie i ciepłe. Szkoda, że w naszej sferze klimatycznej trwają tak krótko. Pozdrawiam Cię Mario.
OdpowiedzUsuńBasiu, miło Cię widzieć;) Myślałam, że już nie blogujesz. Zajrzę do Ciebie:)
Usuń