brał mnie na
kolana
i na długim spacerze
nosił na
barana.
Zawsze miał
cukierka
w jakiejś
tam kieszeni
i umiał
zwierzątka
robić z rąk
na cieniu.
W zimowe
wieczory
opowiadał bajki
albo grał na
skrzypcach
jak czarodziej
jaki.
Potem były
historie niezwykłe,
także z
wojny, opowiadane.
I były książki magiczne,
na przemian,
na głos czytane.
Tyle żartów było,
bo tata
wrodzone miał poczucie humoru.
wrodzone miał poczucie humoru.
I talent miał do
wszystkiego –
od motoru do utworu.
Wszyscy go
lubili,
byłam dumna
z tego,
mogłam się
nim chwalić
koleżankom,
kolegom.
Tato, tak
zawsze być miało...
Odszedłeś...,
za szybko
było na to...
Jeszcze Ci
tyle chciałam powiedzieć
Tato...
mam to szczeście mieć jeszcze rodziców... kruchych, wiekowych, ale są...
OdpowiedzUsuńJa jestem najmłodszym dzieckiem, więc czasu razem z ojcem, który odszedł szybko, miałam mniej.
UsuńŚpieszmy sie kochać ludzi, tak szybko odchodzą... mój tato na szczęście żyje, dziś złożyłam mu życzenia, ale mama odeszła za szybko....
OdpowiedzUsuńZawarłaś w wierszu bardzo osobiste odczucia, piękny portret ukochanego Taty:-)
Jak człowiek jest młody, to mu się wydaję, że tak będzie zawsze, nie zwraca się uwagi na upływający czas. Dziękuję Jotko:)
UsuńNie potrafię za bardzo o smutnym pisać. Kurcze, Musiałaś kochać. Potrafisz kochać. Na zawsze to jest umiejętność dziedziczona:)
OdpowiedzUsuńCóż, czasem trochę smutku, wspomnień, refleksji, też trzeba przelać na papier, ale smutasem nie jestem:)Co do kochania..., myślę, że prawie wszyscy kochać potrafią i kochają:) Dziękuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się z tobą wcale. Co do kochania. Wszyscy chcą być kochani. Wołają kochajcie mnie. Ale kochać potrafi niewielu. Stąd wołanie:))
OdpowiedzUsuńDyrektorze lodówki(ciekawe, co w niej przechowujesz:)), kochać rodziców lub kochać dzieci, to prosta, naturalna rzecz. Ta miłość jest bezinteresowna. Jeśli chodzi o tych dwoje "ona z nim i on z nią", to wygląda trochę inaczej i jest to szeroki temat, na spory wpis. Myślę jednak, że wszyscy ludzie potrafią kochać, tylko, że jeśli nie trafią na właściwą osobę, nie rozumieją się, to wtedy pojawiają się problemy. No..., są też tacy, co tylko biorą, a nie dają. Najlepiej jest jak znajdą się te dwie połówki:)
UsuńWitaj Mario! Cudowny wiersz o Tacie. Na zwierzątka.... uśmiechnęłam się, pamiętam to z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńKiedy ktoś bliski odejdzie, zawsze tak jest, że jeszcze coś chciałoby się powiedzieć, pojawiają się nieuzasadnione wyrzuty sumienia, że mogłam częściej...., więcej... lepiej zadbać o rodziców. Tak to juz jest z nami ludźmi.....
Pozdrawiam serdecznie. :) .
Dziękuję Tereso:) Widzę, że doskonale mnie rozumiesz, tak to z nami, ludźmi jest. Mój ojciec odszedł już dawno temu,a że ja byłam najmłodszym dzieckiem, to tego czasu razem za dużo nie miałam. Wyrzutów nie mam, to własnie ja opiekowałam się rodzicami, ojcem nie długo, chorował ok. roku, a mama mieszkała ze mną jeszcze długie lata, zmarła w wieku 92 lat. Pozdrawiam :)
UsuńTo wielkie szczęście móc napisać tak do ojca i o ojcu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tak Szarabajko, zdaję sobie z tego sprawę, wielu ojców, nie zasługuje na ten tytuł, niestety
UsuńPiękne słowa! I bardzo wzruszające!
OdpowiedzUsuńDziękuję Królowo:)
UsuńOdebrałam Twój wiersz Mario bardzo osobiście. Podobnie jak Twój Ojciec, mój był również kochany. Mało czasu spędzał ze swoimi dziećmi, bo rolnik zawsze miał co robić w gospodarstwie. Ale jego dobroć nie miała granic, nie krzyczał nigdy i nigdy nie uderzył żadnego z pięciorga swoich dzieci. Dawał nam poczucie bezpieczeństwa i mogliśmy czuć się w domu swobodnie. Nie wszystkie dzieci z naszej wsi miały taki dom. Opowiadały koleżanki, że ich ojcowie biją i krzyczą. Bały się własnego ojca. Nasz był jak pogodny miś tylko do kochania. Zdążyłam powiedzieć Ojcu słowa, które dały mu w ostatnim okresie życia wiele radości. Powiedziałam tylko prawdę, to co czuję. Kiedy kilka razy w tygodniu jeździłam do szpitala z córkami (30 km w jedną stronę autobusem), pytał dlaczego tak się poświęcam? Odpowiedź była krótka: ,, Byłeś Tato dobry".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Mario:)
Bezpieczny, rodzinny, ciepły dom, powinno mieć każde dziecko, ale wiemy, że nie zawsze tak jest i to jest smutne. Ja z moim ojcem doskonale się rozumiałam i prowadziliśmy długie rozmowy na różne tematy, ale miałam zaledwie 32 lata, kiedy odszedł, stąd ten niedosyt. Pozdrawiam Elu ciepło:)
OdpowiedzUsuńNo cóż> nie napiszę, jak Ty, wiersza o tacie. Po prostu był.Okrutny los ciężko go doświadczył. Jako najmłodsze dziecko byłam "Mamy córeczką" i to za Mamą wciąż tęsknię, bo chyba jako jedyna kochała mnie bezinteresownie i kochała.... pomimo.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Przykro mi Aisab. Matczyna miłość jest ponad wszystko. Relacja matka - dziecko, po prostu cudem jest. Pozdrawiam Cię ciepło:)
OdpowiedzUsuńWiersz o Tacie - piękny i taki jak zwyczajne życie. Pięknie przelałaś na papier uczucia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ulu i pozdrawiam:)
UsuńSpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą... Wzruszający wiersz.
OdpowiedzUsuńDziękuję Parafrazo:) To prawda, jesteśmy tu wszyscy "na chwilę" i to, co możemy sobie dać najlepszego - to Miłość.
OdpowiedzUsuń"Są ludzie , po których odejściu pozostaje coś ponad wspomnienia..."
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz!
Dziękuję Katarynko:) "...ponad wspomnienia" . pięknie to ujęłaś.
OdpowiedzUsuń